Wspomaganie laktacji

Nastaw się pozytywnie

Twoje samopoczucie psychiczne ma ogromny wpływ na ilość wytwarzanego mleka. Ssanie piersi przez maleństwo jest bodźcem, pod wpływem którego w mózgu kobiety uwalnia się hormon – prolaktyna. Hormon ten pobudza pęcherzyki mleczne właśnie do wytwarzania mleka. Tutaj musi zadziałać jeszcze jeden hormon – oksytocyna, dzięki któremu drobne mięśnie dokoła przewodów mlecznych kurczą się (innymi słowy – pokarm może z piersi wypłynąć).

Jeśli jesteś w złej formie psychicznej, odczuwasz silne napięcie, stres i przemęczenie, wydzielanie hormonów jest zaburzone i hamowane. Dlatego tak ważne jest dobre nastawienie do karmienia piersią i wiara we własne możliwości. Nawet będąc posiadaczką małych piersi, możesz dostarczyć maleństwu potrzebną mu ilość mleka.

Zdarza się jednak, że mimo twoich dobrych myśli wytworzy się niewiele pokarmu (szczególnie po cięciu cesarskim, gdy jesteś chora, przemęczona oraz w tzw. kryzysach laktacyjnych – w 2-3 tygodniu życia dziecka, w 6 tygodniu i w 3 miesiącu). Wtedy sięgnij po sprawdzone sposoby na zwiększanie laktacji.

Przystawianie dziecka do piersi

Maluszka przystawiaj często do piersi, noworodka nie rzadziej niż co 3 godziny, w nocy co 6 (minimum 8-10 razy na dobę). Nocne karmienie jest bardzo ważne, bo wtedy pokarmu jest najwięcej i jest on szczególnie bogaty w kwasy tłuszczowe omega-3.

Gdy dopadnie cię kryzys laktacyjny, postaraj się dużo odpoczywać i nie stresować. W ciągu dnia kładź się z dzieckiem i pozwól mu ssać nawet co 0,5 godziny. Pomiędzy karmieniami możesz dodatkowo odciągać pokarm. Koniecznie zwróć uwagę na sposób ssania twojego maluszka. Dziecko musi mieć w buźce nie tylko brodawkę, ale też większą część otoczki. Jeśli pierś jest uchwycona zbyt płytko, jej zawartość nie jest opróżniania. Ilość wytwarzanego mleka maleje, ponieważ jest to ściśle uzależnione od tego, ile maluch wyssie. Pilnuj również, aby w trakcie jednego karmienia podać dziecku kolejno obie piersi, a w trakcie następnego karmienia w pierwszej kolejności podać pierś, z której maluszek ostatnio jadł.

Dobra dieta – dużo płynów

Każda karmiąca mama musi mieć świadomość, że ilość pokarmu w piersiach jest uzależniona od tego, co kobieta zjada. Twoje posiłki powinny być mniejsze, a częste (dziennie 5-6). Stawiaj na jakość, a więc na zawartość składników odżywczych. W twojej diecie niech nie zabraknie owoców, warzyw, nabiału, ryb, chudego mięsa, produktów zbożowych.

Równie ważne jest wypijanie dużej ilości płynów (nawet 2-3 litry dziennie). Podstawą jest woda niegazowana. Sięgnij także po soki owocowo – warzywne (ograniczając ich ilość do 1-2 szklanek dziennie), mleko i herbatki. Te ostatnie mogą być owocowe, bądź wzbogacone o dodatkowe właściwości. Hitem są herbatki laktacyjne, sporządzane na bazie ziół, zwłaszcza kopru włoskiego, anyżu oraz kminku. Poratuj się nimi szczególnie w okresach kryzysu laktacyjnego, wypijając 2-3 filiżanki dziennie. Nie ma sensu, żebyś piła ich więcej, ponieważ paradoksalnie możesz wtedy hamować laktację. Zwróć uwagę na zawartość mieszanek ziołowych. Niektóre napary, np. z mięty i szałwii mają właściwości hamujące produkcję mleka.

Alkohol a laktacja

Temat niezwykle dyskusyjny, zwłaszcza gdy mówimy o ciemnym piwie karmelowym o nieznacznej zawartości alkoholu. Co więcej, jego wypijanie sugerują niektórzy pediatrzy i położne. Zaleca się wtedy, żeby małe piwo otwierać wieczorem, po ostatnim karmieniu, aby do następnego karmienia nastąpiła przerwa 3-4 – godzinna. Ze względu na zawartość gazu, butelkę należy otworzyć ok. 0,5 godziny przed spożyciem. Okazuje, że raz na jakiś czas mama karmiąca może też sięgnąć po kieliszek czerwonego wina, co jest zalecane przez Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią. Nie chodzi o regularne spożywanie, a bardziej o łagodzenie napięcia, szczególnie podczas kryzysu laktacyjnego. Wielu specjalistów odradza jednak spożywanie jakiejkolwiek ilości alkoholu przez mamy karmiącej. Procenty zawsze przenikają przez mleko do maluszka i nie ma dla niego bezpiecznej dawki alkoholu.