Przez andzia_25
#197 Ja będąc w ciąży miałam plany, żeby karmić min. do roku. Tak przynajmniej "reklamowały" karmienie koleżanki. Ale praktyka okazała się inna. Miałam duży problem z brodawkami po porodzie i po 3 miesiącach musiałam przestać. I nie uważam, żeby to jakoś zaszkodziło mojemu dziecku.
Przez monika22
#202 U mnie niestety nie było możliwości karmienia piersią, ponieważ nie było pokarmu, a dziecko bardzo szybko traciło na wadze. Jednak gdybym miała taką możliwość, to bym karmiła jak najdłużej- bo jak wiadomo, nie ma nic lepszego, niż pokarm matki. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że ten pokarm po pewnym czasie nie wystarcza, robi się za mało treściwy, wówczas trzeba dokarmiać. Nic na siłę.
Przez nati
#205 Jestem w ciąży i chciałabym karmić minimum 6 miesięcy. To moje pierwsze dziecko, więc nie wiem jak będzie, ale jestem dobrej myśli i pozytywnie nastawiona do karmienia. Chcę dać mojemu maluszkowi to co najlepsze.
Przez kajaija
#207 Póki co karmię już 8,5 miesiąca i chociaż jest to ogromne poświęcenie nie żałuję. Od początku bardzo chciałam karmić piersią i mimo sporych kłopotów na początku i wielu chwil zwątpienia dzięki pomocy i wsparciu mojego męża nie zaprzestałam tego robić. Bardzo się cieszę, że nadal mam pokarm i będę karmić do chwili kiedy moja córa sama zadecyduje, że chce się już odłączyć od cyca ;) Pozdrawiam i zapraszam na nasz blog http://kajaija.blogspot.com/ gdzie dzielimy się doświadczeniem i opiniami o testowanych produktach ;)
Przez czarna75
#208 Ja pierwszą córkę karmiłam 3 m-ce, a drugą 8 miesięcy. nie żałuję ani chwili, bo był to nasz czas. Obie bez problemu przeszły na butelkę. U nas nie miało zastosowania krótkie karmienie piersią i wpływ na ich zdrowotność. Są zdrowe i bardzo dobrze się chowają. Starsza córka dostała butelkę bo mniej przybierała na wadze i zamiast jeszcze się wstrzymać to dałam jej mleko modyfikowane. Młodszej nie ważyłam, tylko karmiłam, ale sama mi podziękowała - po prostu odwróciła się odepchnęła pierś i tak skończyła się nasza przygoda:-)
Przez kla22
#633 ja mialam w planach karmienie do 6 miesiecy, no ALE nie udało się, karmilam tylko miesiąc, z nerwów stracilam pokarm, nikt nie umiał mi pomoc uratować laktacje, mała darła sie w niebogłosy, dałam pierwsze mm, potem w miedzy czasie dalsza walka z laktacją, kupilam nawet elektryczny laktator i stymulacja zadna nie podziałała, mała chwytać nie chciałą nospiła z piersi 20 ml( tyle tez odciagnelam laktatorem) i na tym koniec, takze miesiac karmienia, mam nadzieje ze chociaz ciutke tej odpornosci złapała a pokarm mi sam się zasuszyl bez tabletek... a tak poza tym nie wyobrażam sobie karmienia piersią dziecka powyzej roku.... dla mnie to jest obrzydzające... nie wiem czemu, ale chyba zrazilam sie widokiem w galerii handlowej jak pewna pani karmila dwuletnią córke, która zdzierała z niej bluzkę i krzyczała" mama cycy" a matka oczywiscie nie chciala jej dać piersi, i byl wielki krzyk i płacz...