Przez magda_n
#167 Moje małe to typowe noszeniaki ;) nosiłam je do roczku. O samodzielnym zasypianiu w łóżeczku, gdy były niemowlakami, mogłam jedynie pomarzyć, ale za to teraz całą "pracę" wykonuje za mnie starsza córcia :). Rozbroiła mnie ostatnio gdy przyszła wieczorem do mnie z tekstem "mama dziś A. mi szybko usnęła" :) - słodziak
Przez izka
#172 Ja nie mam problemu z usypianiem synka ostatnie karmienie jest o18 potem klade do luzeczka wlanczam jego ulubiona pozytywke i wychodze jezeli sobie jeszcze gaworzy to nie wchodze no chyba ze placze to ide jeszcze przytulic :D
Przez kiluniaa
#173 Ja od urodzenia usypiam moją małą na takiej dużej piłce do gimnastyki ( w ciąży była dobra na bolące plecy) tzn. z nią na rękach siadam na piłkę i sobie podskakuje delikatnie. Moja córka usypia w ciągu 10-15 min. Potem odkładam ją spokojnie do łóżeczka. Poza tym to dobre na ćwiczenie mięśnie łydek i ud:)
Przez lamika88
#262 Ja nie mam żadnego problemu z usypianiem córci. Karmimy, odbijamy na ramieniu i odkładamy do łóżeczka. Córcia przytula się do swojego ulubionego ręczniczka, miętosi go w łapkach i po chwili już śpi :)
Przez karolina7
#271 U nas to wygląda tak.Kąpiel około 19/19:30 potem mleczko i odkładam bąbla do łóżeczka i nie raz jest tak mocno zmęczony, że sam zasypia a są dni, że muszę go pokołysać bądź też wystarczy gdy stoję przy łóżeczku aby mnie widział - bo jak odejdę to ryk niesamowity.
W dzień to najlepiej na spacer.
Przez kklaudia05
#596 Jak ja Wam zazdroszczę. Mój synek to tylko musi być noszony, kołysany i muszę mu śpiewać a żeby go odłożyć do łóżeczka to musi mocno zasnąć. Nie mam sposobu by go nauczyć zasypiać samemu. Ma już 1,5 roku. Macie jakieś sposoby bo niedługo mi plecy pękną :)
Przez olijud
#602 Pierwszym sposobem którym mam to noszenie, kołysanie i śpiewanie. A drugi to karmienie przy czytaniu, albo śpiewaniu dodatkowo głaszcze go po policzku bardzo to lubi i od razu zamyka oczka.
Przez kla22
#634 moim sposobem na usypianie bylo nauczenie dziecka od małego leżenia w swoim łozeczku. nawet jak była maleńka ( teraz ma 4 miesiace) to odkładałam ją do łozeczka po kazdym karmieniu. i zasypiała sama. teraz jest tak samo albo zaśnie przy butelce, albo wykąpie, nakarmię i leży sobie w łozeczku i bawi sie zabawkami, guga sobie, i tak sobie zasypia sama. rzadko kiedy bujam w wozku. MIalam problem okolo 2 miesiaca, jak miala kolki, to ja glupia wkladalam dziecko do wozka, lulalam godzinami, a okazalo sie ze odkladam do lozeczka i zasypia sama... i tylko lozeczko swoje toleruje , nawet w naszym lozku nie chce spac...
Przez basic2008
#737 Z moim Jasinkiem poszło na jakos tak lajtowo- od poczatku praktycznie -po wieczornej toalecie, i przytulankach, kładłam go do łózeczka i zasypial sam, przy melodyjkach z pozytywki. Tak bardzo "pokochał" swoje łózeczko,ze mialam z nim kłopot, kiedy pojechaliśmy do mojej siostry i musieliśmy kilka nocy spac razem- usypianie to była katorga- min. godzina katulanek, przewalanek i przytulanek, Jasko robił wszystko, zeby nie zasnąc, a kiedy staralam sie go zostawic i wychodzic, to płakał okrutnie, a ja bałam sie,zeby z łózka nie zlecial. Troche sie obawialam, ze mu sie spodoba takie przetrzymywanie matki i po powrocie do domu beda problemy ze spaniem w łózeczku, na szczescie Jas z radością powitał swoje "krolestwo" i szybciutko, blogo usnął. Teraz, kiedy jest juz troche starszy( ma 13 mcy) probuje sie troszke ze mna siłowac, wymuszc, zeby go wziać na rece, zeby jeszcze mogl pobrykać- siadam wtedy kolo łózeczka, czytam mu ksiazeczki, głaszcze po główce, śpiewam kołysanki, i Jasinek słodko zasypia :)