Prosty sposób na stres

Proste nawyki, które skutecznie pomogą radzić sobie ze stresem w dowolnych sytuacjach, zwłaszcza tych rodzicielskich

 

  1. Tym, co pierwsze rozregulowuje się pod wpływem stresu, jest nasz oddech. Oddychamy wtedy płyciej, szybciej i bardziej niedbale. Zamiast dostarczać sobie w sytuacji stresu tlenu, odcinamy się od tego ważnego zasobu. Gdy zatem czujesz emocjonalną presję, wsłuchaj się w swój oddech. Sprawdź, czy oddychasz wolno, głęboko i miarowo, czy też przeciwnie - Twój oddech jest szybki i płytki? Czy przy wdechu unosisz do góry brzuch (relaksujący ciało i umysł oddech przeponowy), czy uruchamiasz wtedy jedynie klatkę piersiową?

    Po urodzeniu dziecka trudno jest o chwile sprzyjające relaksacji, nie czekaj jednak na specjalne okazje - w każdym możliwym momencie staraj się oddychać świadomie. Rób to spokojnie i głęboko, wdychając powietrze przez nos, wydychając ustami tak, by Twój brzuch unosił się przy każdym wydechu. Jeśli uda Ci się zapanować nad swoim oddechem, łatwiej będzie Ci wdrożyć w życie, pozostałe, bardziej wymagające, antystresowe techniki.

  2. Świadome przyglądanie się reakcjom swojego ciała. Gdy czujesz, że ulegasz emocjonalnej presji, zauważ, w których miejscach gromadzisz swoje napięcie. Czy Twoje ramiona są wtedy rozluźnione czy wręcz przeciwnie – skierowane do przodu, podniesione lub zwieszone? Czy napinasz mięśnie twarzy, czy też Twoja twarz jest zrelaksowana i pogodna? Przyjrzyj się również postawie swojego ciała - garbisz się i kulisz, czy też siedzisz swobodnie, z wyprostowaną szyją i prostym, acz delikatnie zaokrąglonym kręgosłupem?

    Poświęć też chwilę uwagi swoim stopom – czy spoczywają pewnie na ziemi, sprzyjając Twojemu ugruntowaniu, czy też sprawiają wrażenie, jak gdyby odrywały się od ziemi. Gdy wykryjesz w ciele napięcia, świadomie rozuluźnij je. Jeśli nie możesz tego zrobić w sytuacji siedzącej, przespaceruj się swobodnie z opuszczonymi rękoma. Rozluźniaj po kolei każdą z części ciała – od stóp do głów, strzepnij też napięcie z Twoich ramion i nóg. Napinanie i rozluźnianie poszczególnych partii mieśni możesz wykonywać niemalże w każdym momencie, karmiąc dziecko, podczas spaceru z nim, pod prysznicem, przed snem. A zatem – jak i w przypadku świadomego oddechu – nie czekaj na specjalną okazję, obserwuj swoje ciało i rozluźniaj je, gdy tylko sobie o tym przypomnisz.

  3. Jeśli udało nam się zaopiekować swoim ciałem, warto przyjerzeć się temu, jak nasz sposób myślenia wpływa na intensywność odczuwanego stresu. Wyobraź sobie, że weszłaś/wszedłeś do pokoju, budząc noworodka, którego z mozołem usypialiście przez ostatnie dwie godziny. Stres gotowy! Zamiast jednak wyrzucać sobie: Jak mogłem/am zrobić się tak beznajdziejnie głupio!? zatrzymaj się, oddychaj przeponowo i zapytaj się: Jak mogę spojrzeć na tę sytuację w sposób konstruktywny? Co najgorszego może mi się zdarzyć w wyniku tej sytuacji? Jaką korzyść odniosę ze stresowania się, a jaką z tego, że pozostanę spokojny/a? Jeśli pojawi się w Tobie gniew na samego/samą siebie – pomyśl sobie, że to tylko emocja.

    Ten stan ma swój początek i koniec, nie będzie trwał wiecznie. Zobacz ten gniew jako coś, co Ci się właśnie przydarzyło, ale nie coś, co jest Tobą. Zdystansowanie się do emocji to ważne narzędzie do niedokładania sobie stresu – przyda nam się już zawsze, ale szczególnie ważne jest w tym gorącym, poporodowym okresie. Uwaga! Umiejętność etykietowania emocji przyda się Tobie również dużo dużo później, gdy doświadczysz pierwszych oznak buntu u swojego dwu- lub trzylatka. Tym, co wesprze Twoje dziecko w opanowywaniu zalania emocjonalnego, będzie nazwanie mu tego, co się w nim dzieje (Widzę, że jesteś zły. Co możemy zrobić, by złość sobie poszła?).

  4. Życiu z noworodkiem towarzyszy nieustanna presja, a pośpiech to powszechny i potężny stresor. W takich momentach polecam powtarzanie sobie prostej mantry: Jestem tu i teraz, nigdzie się nie spieszę i to, co teraz robię, jest dla mnie najważniejsze. Jeśli zdarzy się coś w przyszłości, zajmę się tym, a to co wydarzyło się w przeszłości już się stało. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej.