Mamo, zorganizuj sobie przedświąteczny czas i nie zwariuj!

Spoglądasz nerwowo na kalendarz i nie wiesz, kiedy dni tak szybko lecą. Świąt nie przesuniesz, więc ze wszystkim musisz się wyrobić, bądź przynajmniej chcesz się wyrobić. Ale… jak to zrobić, jeśli pracujesz zawodowo i wracasz z pracy, gdy jest już ciemno, masz do ogarnięcia dom, musisz na bieżąco gotować, sprzątać i odrabiać z dziećmi lekcje? Wieczorem niemal osuwasz się ze zmęczenia na poduszkę i obiecujesz sobie „jutro”… Weź głęboki oddech (albo lepiej dwa) i zmierz się z przedświątecznymi przygotowaniami.

 

Kartka twoim sprzymierzeńcem

Od teraz wszystko planuj, biorąc pod uwagę czas pozostały do świąt. Nasz głowa przemęcza się nadmiarem obowiązków. Spisując wszelkie obowiązki, odciążamy ją. Po co planować?

  • O niczym nie zapomnieć – trochę kiepsko będzie wyglądało przypadkowe pominięcie bliskiej osoby we wysłaniu kartki czy zasiadanie przy wigilijnym stole bez opłatka. Planując, o niczym nie zapomnisz!
  • Ogarnąć chaos – możesz odnieść wrażenie, że giniesz w nadmiarze obowiązków, a rozpisując wszystko na kartce, zobaczysz, że chaos da się ogarnąć. Gdy chcesz posprzątać całe mieszkanie, nie musisz przeznaczać na to dwóch tygodni. Jedną z szuflad możesz uprzątnąć np. podczas oczekiwania na zagotowanie wody na herbatę.
  • Poczucie panowania – wiesz co daje odhaczanie kolejnych, zrealizowanych zadań? Poczucie sprawstwa i wzrost samooceny. Widzę, że daję radę, że realizuję założone cele, więc czuję, że mam moc.

Pamiętaj jednak, że w dobrym planie nie zostawiamy wszystkiego na ostatnią chwilę i bierzemy pod uwagę możliwe przeszkody, np. chorobę dziecka.

 

Wybór „Albo albo”

Czasami trzeba umieć odpuszczać. Może jesteś jedną z kobiet, które na każdym polu chcą działać perfekcyjne – mieć na tip-top zrealizowane projekty zawodowe, sypać z rękawa pomysłami na spędzanie czasu z dziećmi, wyglądać jakbyś wyszła prosto od kosmetyczki, a przy tym realizować się w gotowaniu zdrowych posiłków. Nie wspominając o wysprzątanym mieszkaniu, wyprasowanych ubraniach i zadowolonym partnerze. Nawet jeśli jesteś perfekcjonistką, musisz nauczyć się odpuszczać.

Podczas świąt chcesz być wypoczęta i zrelaksowana, czy paść na kanapie po zjedzeniu kolacji wigilijnej? Czy okna bardzo ucierpią, jeśli nie umyjesz ich tuż przed świętami? Czy wyjeżdżając do rodziny, musisz mieć na błysk posprzątane własne mieszkanie? (gdy po kilku dniach nieobecności i tak pokryje je kurz?). Czy chcesz mieć wypucowany dom kosztem zawalonej pracy zawodowej lub gotować wszystkie wymyślne potrawy, nawet jeśli twoje dziecko zasiądzie w tym czasie na kilka godzin przed telewizorem? Po tygodniu świątecznym i tak pozostanie już tylko jedzenie odgrzewanych potraw…

 

Plan minimum

Planując i organizując najbliższe dni, skup się na tym, co jest absolutnie niezbędne

  • Ułóż menu – bez względu na to czy planujesz święta w domu, czy gotujesz coś na święta u rodziny. Koniecznie stwórz listę zakupów, a jej realizację nie zostawiaj na ostatnią chwilę, chyba że masz ochotę na stanie w długaśnych kolejkach do kasy. Większość produktów można kupić wcześniej! Na koniec pozostaw zakup owoców, warzyw, ryb i pieczywa (i pewnie choinki). Przygotowanie jedzenia rozłóż na kilka dni. Niektóre potrawy możesz przygotować wcześniej, zamykając w słoikach na gorąco lub zamrażając.
  • Zaplanuj prezenty – unikniesz kupowania w pośpiechu, w dodatku byle czego.
  • Deleguj – święta są rodzinne, więc cała rodzina niech włączy się w przygotowania. Angażuj męża i dzieci. Nawet jeśli nie zrobią tego tak dokładnie, jakbyś ty to zrobiła, na pewno cię odciążą. Nie wmawiaj sobie, że we wszystkim jesteś sama.

To, co możesz rób z dzieckiem. Razem sprzątajcie, porządkujcie półki i róbcie świąteczne ozdoby. Moment, w którym dzieci wieczorem zasypiają, niekoniecznie musi oznaczać dla ciebie początek pracy. Masz prawo do odpoczynku!

Kiedy mimo wszystko widzisz, że nie zdążysz ze wszystkim, stresujesz się i fukasz na męża i dzieci, pomyśl czy nie lepiej jest wyjechać na święta do rodziny. Bliscy będą szczęśliwi, a ciebie ominie mnóstwo przygotowań.