Jak znaleźć motywację do uprawiania sportu?

Bez motywacji ani rusz. Raczej nie należysz do grupy osób, dla których codzienna dawka sportu jest już nawykiem, jak dla innych mycie zębów. Takie osoby, często zawodowcy, nie muszą każdego dnia rozpatrywać – czy dzisiaj idę trenować, czy raczej odpuszczam? – po prostu działają, bez zbędnych słów. Oni raczej nie muszą szukać już motywacji.

Motywacja przydaje się szczególnie na początku, żeby w ogóle ruszyć swoje cztery litery z kanapy, ale też potem, każdorazowo, gdy coś/ ktoś kusi nas, żeby sobie odpuścić. Motywacja jest na wagę złota, gdy szukamy pretekstów do rezygnacji z treningu.

 

Mieć przed sobą cel

Z większością rzeczy i spraw jest tak, że aby coś zmienić, poprawić, stawiamy sobie cel. Podobnie z uprawianiem sportu. Postanawiamy się nim zająć po coś – żeby schudnąć, poprawić kondycję, zadbać o zdrowie. Motywacja ma wspomóc nas w osiąganiu celu. Jeśli więc twoje zamierzenie jest skonkretyzowane, np. chcesz schudnąć, zwizualizuj to (miej przed oczami siebie w pięknym bikini, pewną siebie, szczupłą i opaloną). Jeszcze lepiej – wydrukuj zdjęcie sylwetki, do której dążysz lub ideał sportowca i wracaj do niego, gdy zaczniesz słabnąć w postanowieniu.

 

Czuj się ze sobą dobrze

W przypadku niemal każdego sportu możemy zainwestować w wypasiony strój lub sprzęt. Są osoby, które nie wyobrażają sobie, żeby biegać w zwykłych dresach. Kupują więc koszulkę, spodnie i bluzę (koniecznie z kieszonką na komórkę) najlepszej firmy. Do tego słuchawki do słuchania muzyki i oczywiście, idealne buty do biegania. Kompletowanie stroju wymaga nieraz tyle nakładu energii, że nie starcza już na trening. Serio!

  • Kończą się wymówki – wiele osób twierdzi, że nie może zacząć uprawiać danego sportu, bo nie ma odpowiedniego stroju. Zakładają, że gdy go skompletują, nogi same pobiegną. Tymczasem, tak się nie dzieje, bo motywacja ulotniła się na etapie gromadzenia sprzętu. A dodatkowo pojawiają się:
  • Wyrzuty sumienia – bo tyle zainwestowałam w buty do biegania na każdym podłożu, a ja nie mam siły i ochoty, żeby się ruszyć.

Tymczasem , droga powinna być zupełnie inna. Przede wszystkim najpierw bierzemy się za sport, a potem za wyposażenie. W pierwszej kolejności kilka razy pobiegaj, wyjdź w tych zwykłych dresach, a gdy złapiesz bakcyla, dopiero inwestuj w ciuchy. Najlepiej wyznacz sobie cel – gdy przez 10 dni wykonasz trening, kupisz sobie koszulkę, następne 10 - spodnie. To również jest motywowanie się!

 

Powoli, ale zawsze do przodu

Planuj z głową. Jeśli założysz sobie, że po tygodniu zaczniesz biegać 1, 5h, możesz szybciej skończyć z treningami niż zaczęłaś. To nie ma być mordęga. Poza tym, cele muszą być przede wszystkim realne. Stwarzaj sobie możliwości osiągania sukcesu. Wykonanie 100 proc. planu (nawet, jeśli będzie to 20 minut marszobiegu) da ci większą satysfakcję niż przebiegnięcie zaledwie 20 minut z 1,5h.

 

Walcz z nudą, dbaj o towarzystwo

Spraw, żeby aktywność fizyczna była dla ciebie pociągająca. Biegając czy jeżdżąc na rowerze, koniecznie zmieniaj trasy. Gdy czujesz się na siłach, w ramach treningu, pobiegnij w jakimś biegu zorganizowanym. Szukaj też osób, chcących zaangażować się w uprawianie sportu jak ty. Informuj też znajomych, że czegoś się podejmujesz, np. w portalach społecznych – niezręcznie będzie odpuścić. A po treningu obiecuj sobie jakąś małą, zdrową nagrodę.

 

Innym jest łatwiej

Spoglądasz na znanych sportowców. Masz wrażenie, że ich intensywne treningi nie są okupione strużką potu? Nic bardziej mylnego. Każdy z nich musiał dojść do takiej formy. Mnóstwem wyrzeczeń, ciężkiej pracy i walką o podtrzymywanie motywacji. Nie zawsze wiemy, jak jest trudno. Tak naprawdę, sama dyscyplina sportu nie jest wcale ważna. Proces dochodzenia do perfekcji jest zawsze trudny. Niektórzy sportowcy, nawet po wielu latach treningów, tracą motywację i na nowo muszą poszukać radości. Jeśli tak jest, to tak naprawdę każdy z nas może osiągnąć duży sukces.

Gdy znowu szukasz wymówki, po prostu ubierz się i wyjdź z domu. Zrób to i zobacz, co się stanie. Może nogi same cię poniosą?