Dania w słoiczkach – prawdy i mity

Słoiczkowe jedzenie na sklepowych półkach

Chyba żaden inny produkt dla dzieci nie wywołuje aż tylu dyskusji. W słoiczkach znajdziemy wszystko – mnóstwo zupek i dań obiadowych, deserki owocowo-mleczne, musy, przecierane owoce, kaszki. Opinie rodziców są podzielone. Jedni nie wyobrażają sobie dziecięcego jadłospisu bez gotowych słoiczków, inni sięgają po nie sporadycznie, jeszcze inni chwalą tylko swoją kuchnię, uważając „słoiczki” za zło. Ufać producentom czy omijać półki sklepowe szerokim łukiem? Postaramy rozprawić się z faktami i mitami krążącymi w obiegowej opinii.

Dania w słoiczkach – PRAWDY

  • Są bardzo wygodne, idealne przy rozszerzaniu diety dziecka - wystarczy pójść do sklepu zaopatrzonego w „słoiczki” i możemy przebierać w kilkudziesięciu rodzajach obiadków i deserków. Bez konieczności gotowania, brudzenia naczyń i wymyślania nowych smaków. Wspaniałe, gdy nie mamy pomysłu lub czasu na codzienne gotowanie. Oznaczenia wieku dziecka, dla jakiego posiłek został przygotowany, pozwala na bezpieczne rozszerzanie diety. Dzięki daniom słoiczkowym posiłki dla smyka stają się urozmaicone i odpowiednio zbilansowane.
  • Są bezpieczniejsze od domowych – w produkcji „słoiczków” przestrzegane są wszelkie kwestie higieny. Poza tym, bezpieczeństwo dotyczy również produktów, z których przygotowywany jest posiłek. W warunkach domowych nie mamy możliwości na przykład przebadania surowców pod kątem zawartości pestycydów i metali ciężkich.
  • Wzbogacają dietę malucha w składniki mineralne – dania słoiczkowe zawierają więcej witamin i minerałów od tych przygotowywanych w domu, przede wszystkim ze względu na sposób ich produkcji. Wszystkie surowce (owoce, warzywa, mięso, dodatki) są gotowe na parze, a następnie zamykane próżniowo. Ewentualne straty witaminy C są uzupełniane jej syntetycznym odpowiednikiem.
  • Nie zawierają soli i cukru – w „słoiczkach” nie znajdziemy soli i cukru, a także sztucznych dodatków smakowych. Niemowlaki tego nie potrzebują, ponieważ ich kubki smakowe nie są jeszcze do końca wykształcone.
  • Nie należy karmić dziecka jedzeniem bezpośrednio ze słoiczka – jest to związane z tym, że nigdy nie mamy pewności, że maluch zje cały posiłek. Szczególnie w sytuacji wprowadzania nowego składnika, bądź poznawania kolejnego smaku, dziecku wystarczą 2-3 łyżeczki. Taki otwarty słoiczek należałoby wyrzucić, bo w kontakcie ze śliną szkraba, dostają się do niego bakterie. Bezpieczniejsze jest wykładanie porcji jedzenia na talerzyk.
  • Dań nie należy podgrzewać w mikrofalówce – podgrzewanie posiłku w mikrofali nigdy nie jest równomierne. Jedzenie na talerzyku w jednej części jest gorące, w innej zimne. Danie przed podaniem zawsze trzeba wymieszać.
  • Trzeba kierować się oznaczeniem wieku dziecka na etykietach – wybierając danie, zawsze powinniśmy sprawdzić zalecenie producenta co do wieku małego konsumenta.

Dania w słoiczkach – MITY

  • Zawierają konserwanty, dlatego mają długi okres przechowywania – dodawanie substancji konserwujących jest zbyteczne. Długi termin ważności produkty zawdzięczają technologii produkcyjnej – gotowaniu na parze, zamykaniu próżniowemu i pasteryzacji.
  • Do ich produkcji firmy używają składników niskiej jakości (nikt tego nie sprawdzi) – właśnie, że sprawdzi. Produkcja dań jest objęta ścisłą kontrolą i muszą być przestrzegane rygorystyczne normy unijne. Każdy etap produkcji jest badany, także uprawa owoców i warzyw oraz hodowla mięsa.
  • Trzeba przechowywać je w lodówce – dania słoiczkowe tego nie wymagają. Można przechowywać je w temperaturze pokojowej (najlepiej w zamkniętej szafce, bez dostępu promieni słonecznych), ale do momentu otwarcia. Po otwarciu „słoiczek” przechowujemy w lodówce do 24 godzin.
  • Dzieci karmione jedzeniem ze słoiczków nie chce jeść potem „normalnego” jedzenia (takiego, co pozostali domownicy) – nie ma ku temu żadnych dowodów i powodu, dla którego dziecko miałoby stać się niejadkiem.
  • Trzeba je dodatkowo przyprawiać – nie trzeba, niemowlęta mają inny gust niż dorośli, poza tym należy unikać stosowania soli i cukru.